Wstydliwy problem Międzyzdrojów, czyli… dlaczego tu tak śmierdzi?

Międzyzdroje mają problem ze ściekami komunalnymi. Stara mała oczyszczalnia ścieków już od dawna nie jest w stanie sprostać coraz większej liczbie przyłączanych do sieci obiektów i oczyścić większej ilości ścieków. Zwłaszcza w sezonie letnim.

Problem nie jest jednak taki prosty. Nałożyły się zaniedbania z wielu lat.

Po wyjaśnieniem tych problemów zgłosiliśmy się do Grażyny Ingielewicz prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. Ta, szczerze przyznała, że nie należy się spodziewać, że w pobliżu oczyszczalni niczego nie będzie czuć. Intensywność zapachu zależy jednak od urządzeń i technologii oczyszczania ścieków.

- W Międzyzdrojach od dawna planowana jest inwestycja, która obejmować będzie budowę i przebudowę oczyszczalni ścieków w zakresie węzła oczyszczania mechanicznego, biologicznego oraz gospodarki osadowej. Modernizacja jest konieczna – mówi Grażyna Ingielewicz. - Ma ona na celu poprawę pracy oczyszczalni, jej przepustowość, osiągnięcie wysokich wymagań parametrów ścieków oczyszczonych, ograniczenie emisji odorów w powietrzu. ZWiK sp.z.o.o. po przekazaniu oczyszczalni w majątek Spółki (obecnie oczyszczalnia jest własnością gminy) będzie się starała o dofinansowanie projektu w ramach POIiŚ. Wytyczne unijne sprzyjają takim inwestycjom.

Obecnie trwają prace przygotowawcze.

- Niezbędnym elementem jest podjęcie uchwały przez Radę Gminy, upoważniającej do złożenia wniosku o dofinansowanie, w sprawie przyjęcia do realizacji określonego w Studium Wykonalności przedsięwzięcia oraz akceptacji założonych w nim planów taryfowych, z ewentualną wieloletnią prognozą dopłat taryf – informuje prezes ZWiK.

Pytań jest jednak więcej. Dlaczego od dawna nie są prawnie załatwione własności majątku Spółki ZWiK. Dlaczego brak jest strefy ochronnej na terenie oczyszczalni ścieków i dlaczego tak blisko pozwolono budować różne obiekty, choćby Netto? Latem, w niektóre dni smród nie pozwala normalnie przejść ludziom wrażliwym na ten dolegliwy odór.

Kolejne pytanie: Dlaczego od lat mówi się, że będzie poprawa i już tak nie będzie śmierdziało, i dotąd nic się nie zmieniło?

A w 2017 roku dalej będzie śmierdziało, bo na inwestycję trzeba będzie jeszcze poczekać. Brakuje prawnych dokumentów majątku spółki, dokumentacji, no i pieniędzy.

Pierwszy dobry krok do rozwiązania tego problemu może być grudniowa sesja. Trzeba załatwić sprawy prawne i finansowanie tej inwestycji. Wszystko w rękach burmistrza Leszka Dorosza i radnych.

Jednak pewno za 40- 50 lat, a może wcześniej oczyszczalnie ścieków trzeba będzie i tak przenieść na tereny po drugiej stronie stacji kolejowej w Lubiewie - z dala od mieszkańców.