Opiszę to, co spotkało mieszkańca naszego miasta. Nazwijmy go pacjent Bolący Ząb. Otóż pani stomatolog poprosiła Bolącego Zęba, by przed podjęciem ostatecznej decyzji: rwać czy leczyć zrobił zdjęcie dwóch zębów.
Znajomi Bolącego Zęba polecili mu, a jakże Klinikę Stomatologiczną kamieńskiego uzdrowiska. Bolący Ząb doprowadził przy pomocy szczoteczki, pasty (miętowej), i letniej wody do porządku stan swego uzębienia i około południa we wtorek 7 września br. wyruszył do Kliniki Stomatologicznej celem wykonania zdjęcia dwóch zębów: 27 i 28.
Będą już w klinice, siedzącej za kontuarem w recepcji pani wyłuszczył cel swojej wizyty. A skierowanie ma – usłyszał, nie ma – odpowiedział zgodnie z prawdą. Pacjenci, szczególnie ci z bolącym uzębieniem do najcierpliwszych nie należą. Tak było z Bolącym Zębem. Dopytywała dlaczego ma mieć skierowanie, przecież nie przyszedł tu na żadną operację, a poza tym za usługę zapłaci żywą gotówką. A w klinice to powinni mieć fachowców.
W odpowiedzi usłyszał, że takie jest rozporządzenie ministra, ale nie usłyszał jakiego, domyślił się, że pewnie chodzi o ministra zdrowia. Bolący Ząb wyraził głośno opinię, co o tym wszystkim myśli, czy minister Konstanty Radziwiłł jest świadom że go obarczają takimi pomysłami i opuścił, pożal się Boże Klinikę Stomatologiczną. Jakie było jego zdziwienie, gdy zauważył że przez oszklone drzwi, jest obserwowany przez personel kliniki. Zadrżał ze strachu, czyżby chcieli napuścić na niego kogoś, co by mu fochy wybił z głowy. No bo po co, to śledzenie.
Bolący Ząb poszedł w inne miejsce, gdzie szybko i sprawnie za kilka złociszów zrobiono dwa zdjęcia. Teraz nauczony złym doświadczeniem Bolący Ząb odradza wizyty w Klinice Stomatologicznej kamieńskiego uzdrowiska. Bo i po co się dodatkowo stresować, starczy ból zęba.
mzk