- Na dzielnicy jest kot, cierpiący, z pewnością potrzebuje pomocy medycznej. Zgłaszałam wielokrotnie zły stan zdrowia kota osobom pracującym w Urzędzie Miasta w Dziwnów. Kot został "podleczony". Niestety niedługo po tym znów jego stan się pogorszył... Słaby i udręczony snuje się po osiedlu ostatkiem sił. Jego rana (oko!) wciąż krwawi... Jestem zszokowana, że osoby (a jest ich sporo!) dokarmiające koty na dzielnicy nie widzą lub nie chcą zobaczyć zwierzęcia, które na prawdę potrzebuje ratunku i opieki specjalisty.