Przybywa zachorowań na choroby, którym zapobiegają podstawowe szczepienia. Ale trzeba szczepić…

W powiecie kamieńskim, tak jak w całej Polsce, przybywa rodziców, którzy nie zgadzają się na obowiązkowe szczepienia swoich dzieci.

- Spowodowane jest to częściowo modą na „ekologiczne" zgodne z naturą życie, częściowo z powodu opinii medialnych o szkodliwości szczepionek oraz związanym z nimi ryzyku, czy wręcz sprzeciwu wobec dyktatu państwa – uważa specjalista ds. epidemiologii Anna Banasiak, państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Kamieniu Pomorskim.

Według danych kamieńskiego sanepidu, w ciągu całego 2015 roku zarejestrowano 21 osób (na koniec 2015 — 16), a w pierwszym półroczu tego roku odnotowano 20 osób uchylających się od szczepień.

- Szczególne emocje narosły wokół skojarzonej trójskładnikowej szczepionki MMR II przeciwko chorobom odra, świnka i różyczka, spowodowane wątpliwościami, co do jej bezpieczeństwa – przyznaje Anna Banasiak. - Dezorientacja rodziców wynika z różnych doniesień i publikacji internetowych, których wydruki przysyłają do PSSE jako uzasadnienie decyzji o nieszczepieniu swoich dzieci.

Czy rodzicom może chodzić o pieniądze?
- Uodpornienie dzieci, młodzieży i osób dorosłych w Polsce wykonywane jest w drodze realizacji Programu Szczepień Ochronnych. Program ten ogłaszany jest corocznie przez Głównego Inspektora Sanitarnego w formie komunikatu w dzienniku urzędowym ministra właściwego do spraw zdrowia. W Programie Szczepień Ochronnych co roku ustala się obowiązkowe szczepienia przeciwko określonym chorobom i te są refundowane przez państwo – informuje Anna Banasiak. – W związku z tym, przyczyny nieszczepienia są pozafinansowe. W Programie Szczepień Ochronnych wpisano również szczepienia zalecane i te nie są refundowane ze środków Ministra Zdrowia. Dla wielu rodziców ceny zalecanych szczepionek dla dzieci są za wysokie. Decydując się na odmowę szczepień należy mieć świadomość o zagrożeniach związanych z chorobami, na które istnieje możliwość uodpornienia się poprzez szczepienia. Szczepienia chronią indywidualne osoby przed zachorowaniem, a stosowane powszechnie zapobiegają rozprzestrzenianiu się choroby zakaźnej, chroniąc również osoby nieszczepione. Wiadomo, że wraz ze wzrostem liczby uodpornionych osób w populacji na określoną chorobę, wytwarza się tzw., odporność zbiorowiskową ( grupowa, populacyjną).

Specjalista ds. epidemiologii podkreśla, że masowe szczepienia stały się podstawą eliminacji m.in. nagminnego porażenia dziecięcego czy odry.

- Duży odsetek osób zaszczepionych w danej populacji, stanowi próg uodpornienia, przy którym choroba zakaźna przestaje się rozprzestrzeniać – wyjaśnia i przytacza opinie specjalistów od szczepień.

Cytowana lek. Izabela Tarczoń, specjalista pediatrii, konsultant ds. szczepień ochronnych twierdzi, że szczepienia mają wpływ na ochronę przed zakażeniem osób nieszczepionych i zmniejszają liczbę zachorowań w całej grupie . „Szczepienie nie gwarantuje jednostce całkowitej odporności na chorobę - ona może się pojawić choć słabsza i z mniejszą ilością powikłań. Dlatego potrzebna nam jest odporność zbiorowa, dzięki której ci, którzy mogliby zachorować, z dużym prawdopodobieństwem w ogóle nie zetkną się z danym czynnikiem chorobotwórczym” (Medycyna24.pl).

- Z takiej ochrony korzystają dziś dzieci nie szczepione z powodu oporu rodziców, nie poddających ich obowiązkowi – zauważa Anna Banasiak. - Jednak trzeba mieć świadomość, że na świecie, także w Polsce obserwuje się wzrost liczby zachorowań na choroby, którym od dawna zapobiegają podstawowe szczepienia. Wszystkie te choroby mogą być śmiertelne, szczególnie w sytuacjach osłabienia odporności dziecka.

I jeszcze jeden cytat przytaczany przez Annę Banasiak. Zagrożeniem w dzisiejszych czasach są też kontakty wynikające z dynamicznej migracji ludności, która może być czynnikiem ryzyka zdrowotnego o charakterze populacyjnym ( Migrant w sytuacji choroby; Z. Kawczyńska-Butrym).