Według słów Pana Roberta, nad rozwiązaniem problemu należałoby się zastanowić już dzisiaj, ponieważ brak plaży, oznaczałby turystyczną śmierć Międzyzdrojów...
- W Międzyzdrojach wyraźnie widać powolne kurczenie się plaży. Tak wąskiej i zablokowanej przez parawany plaży nie pamiętam. Ratunkiem dla pomieszczenia plażowiczów na sypkim, wspaniałym piasku Bałtyku jest udostępnienie dzikiej plaży na zachód od Międzyzdrojów. Tam można pomieścić swobodnie wiele tysięcy plażowiczów. Woda na zachód od Międzyzdrojów jest cieplejsza od tej przy klifach Parku Wolińskiego. Problem jest natury technicznej. Brak dobrej drogi dojazdowej i urządzeń sanitarnych. Prędzej czy później, ten problem trzeba będzie rozwiązać. Ten który skutecznie będzie potrafił udostępnić bez problemu najpiękniejszą plażę w tym rejonie, może zastać geniuszem lokalnej administracji - wyjaśnia Pan Robert.