Na rozpisywanie się o zapleczu socjalnym dla żeglarzy szkoda po prostu czasu. Wystarczy napisać „najwyższy europejski poziom”. Jednak władzom Mariny Kamień Pomorski to nie wystarcza. Do jednego, prowadzonego przez firmę Best Boats profesjonalnego sklepu dla żeglarzy i motorowodniaków dołączyły dwa kolejne prowadzone przez spółkę-córkę Mariny.
ikamien.pl • Piątek [17.06.2016, 16:16:19] • Kamień Pomorski
fot. Marina Kamień Pomorski
Kamieńska marina się zmienia. Jeszcze nie dawno można było usłyszeć, że marina w Kamieniu Pomorski jest za duża. W małym, niespełna dziesięciotysięcznym, spokojnym miasteczku powstała marina zdolna pomieścić jednocześnie 305 jachtów. Dziś już chyba nikt nie myśli, że marina jest za duża. Keje już w maju zapełniły się jachtami. Stacjonują tu coraz większe, nowocześniejsze i droższe jednostki. Rozszerza się również wachlarz usług oferowanych w marinie. Do „klasycznych” usług portowych takich jak postój w basenie portowych, kamieńska marina oferuje zimowanie w specjalnie do tego celu przygotowanych hangarach i na placach.
fot. Marina Kamień Pomorski
W pierwszym można kupić prawie wszystko potrzebna do przeprowadzenia remontów łodzi. Znajdziemy tu profesjonalną chemię jachtową Sea Line, wszystkie potrzebne liny, elementy ze stali nierdzewnej, kleje, wypełniacze, itp. Itd. Sklep ten mieści się na terenie tzw. Mariny Technicznej, jest otwarty 7 dni w tygodniu od 8.00 do 20.00, co dla żeglarzy dłubiących przy swoich jachtach jest dużym udogodnieniem. W drugim sklepie, mieszczącym się w recepcji Mariny, kupimy odzież i buty żeglarskie renomowanej francuskiej marki tbs. Wybór butów tak damskich jak i męskich jest wręcz, jak na ten segment, powalający. Przy czym jest to oferta skierowana nie tylko dla osób czynnie uprawiających żeglarstwo. Żeglarski styl od dawna przebił się do mody masowej. Jakość szytych w Portugalii butów tbs zadowoli nawet najbardziej wybrednych konsumentów. To jednak nie koniec zmian.
fot. Marina Kamień Pomorski
Marek Świderski – prezes zarządu Mariny: filozofią naszej mariny jest „satysfakcja klienta”. Dla osób trudniących się zarządzaniem lub marketingiem to może brzmi jak banał, ale w podmiotach samorządowych w Polsce, gdzie klient mylony jest z petentem, to nadal jest „innowacyjne podejście”.