Mieszkańcy nie chcą norek. A burmistrz? Zadecydują radni

Radni z Golczewa nieformalnie opowiedzieli się przeciwko planom budowy fermy. Najważniejszy głos w tej sprawie należy jednak do burmistrza, który wydaje decyzję o uwarunkowaniach środowiskowych. Jaka jest jego opinia w tej sprawie?

-W związku z licznymi zapytaniami dotyczącymi projektu powstania fermy norek informuję, że prace są na wstępnym etapie przygotowań - informuje burmistrz Golczewa Andrzej Danieluk.- Potencjalny inwestor posiada raport środowiskowy, który złożył w Urzędzie Miejskim w Golczewie.
Odbywają się konsultacje społeczne. Głos zabrali również radni wyrażając swoją negatywną opinię na ten temat.

Burmistrz Golczewa dodaje, że polecił przygotowanie odpowiednich dokumentów do zajęcia przez radę miejską formalnego stanowiska zgodnie z procedurami.

- Zauważyć należy, że w naszej gminie wszystkie ważne decyzje zapadają zgodnie z wolą mieszkańców reprezentowanych przez radnych –podkreśla burmistrz. - I tym razem też tak będzie.

Planowana jest zmiana w prawie, która może sprawić, że władze gminy będą miały większy wpływ na inwestycję.

Od 1 stycznia 2017 roku nastąpią zmiany przepisów, dzięki którym burmistrz w decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych będzie mógł określić, w jaki sposób hodowca ma zabezpieczyć okolicę przed nieprzyjemnym zapachem. Do tej pory nie było to możliwe. Nieprzestrzeganie narzuconych nowych zasad będzie skutkowało karami pieniężnymi. Powstanie również „Kodeks przeciwdziałania uciążliwości zapachowej”

-Mam wrażenie, że planowane zmiany legislacyjne nie zaostrzą przepisów prawa w sprawie konieczności uzyskania decyzji środowiskowej dla każdej hodowli norki amerykańskiej- czytamy na blogu radnego województwa Jerzego Kotlęgi. - Z praktyki wiemy, że niektórzy właściciele ferm, potrafią obejść każde przepisy. Do tej pory najlepszym gwarantem przestrzegania prawa w hodowlach norek byli protestujący obywatele. Czas pokaże czy nowe przepisy coś zmienią.