W niedzielne przedpołudnie właśnie koło mola w Kamieniu Pomorskim utonęły dwie osoby. Nie będziemy teraz dochodzić okoliczności, w jakich do tej strasznej tragedii doszło. Jednak pozostaje faktem to, że na tak licznie uczęszczanym molo nie było ani jednego koła ratunkowego.
Czy ogólnie dostępne koło ratunkowe w tej konkretnej sytuacji coś by zmieniło. Nie wiadomo. Dziwić może to, że nikt nie zadbał o to, by tam się nie znalazło choć jedno koło ratunkowe. Ktoś po wybudowaniu mola go odebrał, a ktoś inny udostępnił go zwiedzającym. Brak wyobraźni, czy zaniechanie?
Teraz ktoś zdecydował o zamontowaniu przy wejściu na molo jednego koła ratunkowego. - Dlaczego tylko jedno koło ratunkowe, i to na początku mola a nie kilka i szczególnie na końcu mola. Zawsze może się zdarzyć, że ktoś np. dziecko czy osoba starsza czy niepełnosprawna może się poślizgnąć czy stracić przytomność i wpaść do wody. Na ludzkim życiu nie wolno oszczędzać – mówią spotkani na molo turyści.
Koła ratunkowe są co kilka metrów na marinie, ale ogólnie niedostępne i za daleko.
mzk