Zwierzę nie było w kagańcu, ani na smyczy, mimo, że w pobliżu znajdował się właściciel. Kobieta widząc zagrożenie, chwyciła psa na ręce. Amstaf rzucił się na nią, wyrwał yorka i zagryzł na jej oczach – opisuje zdarzenie Kurier Szczeciński.
Kobieta miała wiele szczęścia. Nie wiadomo jak zakończyłoby się całe zdarzenie, gdyby pies zaatakował kobietę. Właściciel amstafa uciekł. Policja ustaliła jednak jego tożsamość i skieruje w tej sprawie wniosek o ukaranie do Sądu Grodzkiego w Kamieniu Pomorskim.