ikamien.pl • Wtorek [22.12.2015, 08:22:10] • Świat

Relacja z pokładu Sputnika

Relacja z pokładu Sputnika

fot. Sputnik Team

Dwudziestego szóstego listopada o godzinie dziesiątej rano oddałem cumy w Marinie San Miguel na Teneryfie, by użyć ich ponownie dopiero na Karaibach. W zasadzie już dwa dni wcześniej byłem gotowy. Czekałem tylko na idealny wiatr i szczerze mówiąc nie mogłem się doczekać startu. Zmęczyło mnie bieganie za bosmanami, nie kończące się oczekiwanie na dźwig i cholernie długie spacery, do znajdującej się na końcu nabrzeża, jedynej w okolicy kawiarni ze słabym Internetem. Żegnali mnie przyjaciele i polscy żeglarze, którzy akurat zatrzymali się w tym samym porcie. Ruszyłem. Od razu złapałem korzystny wiatr. Był nawet trochę silniejszy niż się spodziewałem. Postawiłem tylko jeden żagiel.

Przez pierwsze godziny od opuszczenia główek mariny nie bardzo wiedziałem co mam myśleć i za co się zabrać. Jacht żeglował oczywiście w ustalonym wcześniej kierunku, ale czynności związane z nawigacją wykonywałem całkowicie automatycznie i bezrefleksyjnie. Cieszyłem się, że żegluję na otwarty Atlantyk, ale z drugiej strony przerażała mnie skuteczność i nieodwołalność, z jaką pasat ciągnął jacht na drugą stronę wielkiej wody. Próbowałem pozbierać myśli, ale im więcej myślałem, tym więcej niepokoju budziło się we mnie.

Relacja z pokładu Sputnika

fot. Sputnik Team

- Co ja do cholery wyprawiam? Właśnie wypłynąłem sam, na małym, czterdziestokilkuletnim jachcie na miesięczną przeprawę przez kawał globu! Po drodze nie będzie przystanku, ludzkich twarzy, możliwości uzupełnienia zapasów czy jakiejkolwiek pewnej pomocy. Co jeśli będę miał awarię, jeśli zachoruję, jeśli trafię na anomalie pogodowe, jeśli wpakuję się z pełną prędkością na dryfującą kłodę? Przecież to kompletnie szalone przedsięwzięcie! – wiercił dziurę w głowie przerażony głos rozsądku.

Relacja z pokładu Sputnika

fot. Sputnik Team

- Przestań się mazać! – kontratakował obudzony adrenaliną pierwotny głos starożytnego żeglarza – Przecież tego właśnie chciałeś! Przygotowywałeś się do tego latami i zrobiłeś wszystko, żeby podróż była możliwie bezpieczna. W tej chwili jedyne co możesz zrobić, to wyjąć ten srebrny kielich, który dostałeś od Jerrego i złożyć Posejdonowi stosowną ofiarę.

Źródło: https://ikamien.pl/artykuly/16670/