ikamien.pl • Wtorek [22.09.2015, 20:10:37] • Dziwnów

Szymon Hołownia z wizytą w dziwnowskiej bibliotece!

Szymon Hołownia z wizytą w dziwnowskiej bibliotece!

fot. Organizator

Sala „pękała w szwach” – Wielbiciele Pana Szymona dopisali i działo się oj działo. Firma Państwa Bojzana przygotowała nam pyszny tort, którego dekoracja była w formie okładki promowanej przez Pana Szymona książki :”Jak robić dobrze. Książka „Jak robić dobrze.”, była tematem przewodnim Spotkania i powodem przyjazdu do nas i innych Bibliotek Pana Szymona Hołowni.

Jest to pierwsza książka, która mówi o nowej działalności Pana Szymona, którą robi od czterech lat, a formalnie od dwóch z lekkim hakiem – dotychczas jak sam mówi o sobie zajmował się „pisaniem, gadaniem i wymądrzaniem”. Wszystko zmieniło się jak Pan Szymon trafił do sierocińca w Zambii prowadzonym przez Polskie Siostry Służebniczki, trafił tam zupełnie przypadkiem i okazało się, że to właśnie miejsce bardzo mocno na Pana Szymona zadziałało i zapracowało – co w efekcie spowodowało, że bohater spotkania zaczął intensywnie myśleć co by tu zrobić, żeby tym Siostrom a zwłaszcza ich Podopiecznym pomóc. W sierocińcu siostry maja ponad 200 sierot społecznych, biologicznych – po dwóch latach Pan Bóg pobłogosławił i udało się wszystko tak fajnie - poukładać, że ten sierociniec jest to najlepszy sierociniec w Zambii i w tej części Afryki. Przebywają w nim najtrudniejsze przypadki po przemocy seksualnej, fizycznej i jakieś narkotyczne historie.

Pan Szymon najpierw tam wydał swoje pieniądze, a potem pomyślał, że może można by było wydać pieniądze innych – kiedy jego zaczęły się kończyć, założył Fundację KASISI, mimo iż wcześniej nie miał tego w planach, ale pomyślał, że będzie to takie „konto”, które pozwoli łatwiej przelewać pieniądze jego i paru znajomych. No i zamierzenie to dzięki Niemu i Jego znajomym, którzy trochę popracowali aby się rozrosło dzisiaj muszą szczerze przyznać , ze są w zupełnie innym miejscu niż dwa lata temu. Finansują w znacznym stopniu ten sierociniec, przesyłają Siostrom co miesiąc 30 tysięcy dolarów. Zaczynali od takiego etapu, żeby dzieci im nie umierały – bo na początku umieralność dzieci była wielka, znaczna ilość dzieci ma AIDS, znaczna ilość dzieci ma obniżona odporność, gruźlicę, rożnego typu zakażenia (grzybicze i bakteryjne), dzieci z wadami rozwojowymi, wadami serca, powikłania po anemii sierpowatej – śmiertelność była bardzo dużą. Fundacja wyremontowała klinikę przydomową, i powstał Szpital, wyposażyli go i powstała taka baza, że dzieciaki mogą sobie spokojnie chorować albo godnie umierać i oferują tu wszystko dzieciakom co Zambia może zaoferować. Nie ma tam pogotowia, więc zakupili ambulans, kupili aparat do badania krwi, usg - dostali od Fundacji PZU, a cała reszta pochodzi od ludzi.

Szymon Hołownia z wizytą w dziwnowskiej bibliotece!

fot. Organizator

Mają mały oddział intensywnej opieki medycznej, Papież podarował profesjonalny elektrokardiogram, maja dobre łóżka, kupili dvd aby dzieci mogły oglądać bajki kiedy leżą chore. Liczba zgonów zmniejszyła się bardzo, a Fundacja w międzyczasie wzięła się za dobre żywienie. Siostry miały na początku poważny problem albo leki Abo jedzenie i nie mały dylemat jak to całe towarzystwo wyżywić – kupowały 200 bochenków chleba a teraz ok. 400.

Szymon Hołownia z wizytą w dziwnowskiej bibliotece!

fot. Organizator

Fundacja zrobiła aplikację spiżarnia – można to zobaczyć na stronie internetowej WWW.fundacjakasisi.pl lub WWW.dobrafabryka.pl . Pan Szymon przywiózł ze sobą ulotki z dwóch Fundacji, którymi się obecnie zajmuje Fundacja Kasisi i Fundacja Dobra Fabryka – są one dostępne w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Elżbiety Zakrzewskiej w Dziwnowie. Można się z nimi zapoznać – dowiemy się wszystkiego co najważniejsze w działalności Kasisi w Zambii oraz w dobrej Fabryce i Hospicjum w Rwandzie oraz przystąpić do współpracy z którąś z Fundacji, polecić znajomym. Warto wiedzieć.
Obie Fundacje są najlepiej skomputeryzowane w Polsce, posiadają wiele różnych aplikacji pomagających łatwo wpłacać pieniądze – małe pieniądze na różne cele. Ale o tym wszystkim dowiecie się państwo na w/w stronach Fundacji.
Dzięki „spiżarni” w ciągu roku tak udało się poprawić i urozmaicić jedzenie, ze dzieci przestawały chorować, kiedyś jeżdżono z nimi po dwa cztery razy w tygodniu do szpitala, teraz jeździ się po dwa razy w miesiącu.
Dzieci zaczęły się lepiej uczyć, Fundacja zaczęła im płacić za lepsze szkoły, zaczynają je wysyłać na lepsze uniwersytety i wreszcie zaczyna się wszystko kręcić jak powinno się kręcić. Fundacja już nie jest na początku drogi, w tym tygodniu Fundacja planuje otwarcie Akademii do szkolenia pracownic, pracujących z dziećmi tj. ok. 50 kobiet pracujących na zmiany, zatrudnionych ze wsi – które nie mają pojęcia o tym co robią – maja one szanse pokończyć kursy, które pomogą im nie tylko tu w pracy ale również w przypadku zmiany pracy. Te dziewczyny są bardzo pracowite i warto w nie zainwestować, powstał projekt który pomoże zebrać środki na zajęcia pozalekcyjne, naukę języków obcych, chodzenia na basen, jazdę konną – chodzi o wypchnięcie dzieci z sierocińca, żeby pozbyły się stygmatu bycia z sierocińca. Jeśli ktoś jest zainteresowany szerzej tematem Fundacji zapraszamy do Dziwnowa do naszej Biblioteki dysponujemy ulotkami poświęconymi tej tematyce i jeszcze przez jakiś czas można nabyć w promocyjnej cenie książkę „Jak robić dobrze” Szymona Hołowni w promocyjnej cenie 30,00zł. z czego połowa kwoty jest przeznaczona na szczytny cel – dofinansowanie w/w fundacji.

Na spotkaniu rozmawialiśmy również na temat Wiary Chrześcijańskiej – Katolicyzmu, o tym, że chrześcijaństwo dzisiaj już jest tak przegadane, a katolicyzm jest już tak wymęczony słowami z których już nic nie wynika, że samymi słowami już nikogo się nie nawróci. Można gadać, kłócić się na portalach w TV i tak nic z tego nie będzie, ludzie są skłóceni a poza tym słowa się za bardzo zdewaluowały – już nie znaczą tego co znaczyły kiedyś.

Jeśli nie można dogadać się słowami trzeba zejść o poziom niżej, głosić ewangelie językiem ewangelii, językiem bandaża, językiem chleba, językiem uśmiechu – komunikować się językiem niewerbalnym. Przekazywać dobrą nowinę, ewangelie poprzez to, ze będziemy dla nich dobrymi ludźmi. W ten sposób będziemy „nosić do ludzi Chrystusa” bo inaczej to odrzucą jako kolejny z konceptów, który do nich przychodzi. Stąd teza, że skończyło się Chrześcijaństwo Św. Pawła do którego jesteśmy tak przywiązani, czyli argumentowania, tworzenia apologetyki, cały czas kombinowania jak odpowiedzieć naszym przeciwnikom – za to teraz jest czas na chrześcijaństwo „Dobrego Samarytanina”, który idzie i widzi konkretnego człowieka, konkretną ludzka biedę – skanuje potrzeby takiej osoby i je nazywa od a do z i po kolei stara się je zabezpieczyć. W fundacji Pana Szymona udaje się to robić, choć dzieci nadal chorują i umierają, ale w zasadniczych przypadkach, gdy dziecko zachoruje to fundacja wie co robić, gdy ma problemy w szkole również wie co ma robić, bo są na to środki które Fundacja dzięki wcześniejszemu zbadaniu problemu.

Oprócz Kasisi w Zambii istnieją jeszcze trzy ośrodki – jedyne Hospicjum w Rwandzie- Ośrodek Opieki Paliatywnej im. Jana Pawła II w Habudze, Szpital Wiejski w pn. – wsch. Kongo ( na 15 tyś, procedur, na 12 tyś. ludzi w rejonie, bez prądu z jednym lekarzem, z 7-ma oddziałami, z sala operacyjna bez prądu,) tam są cuda: cztery – pięć tysięcy wypadków malarii rocznie, ok. tysiąc porodów rocznie – jest to jedyny ośrodek, który może udzielić pomocy w górach w promieniu kilkudziesięciu kilometrów, przychodzą po pomoc nawet mieszkańcy Ugandy.

Trzecia placówka, która wzięła pod skrzydła Dobra Fabryka – jest Ośrodek Leczenia Chorób Głodowych przy Szpitalu tj. ośrodek dla dzieci ponieważ choroba głodowa jest wśród nich najbardziej rozpowszechniona z powodu, biedy, kultury i braku edukacji.

Źródło: https://ikamien.pl/artykuly/15842/