ikamien.pl • Niedziela [09.08.2015, 20:18:22] • Kołczewo

Pokaz ratownictwa medycznego na festynie strażackim w Kołczewie

Pokaz ratownictwa medycznego na festynie strażackim w Kołczewie

fot. kam

To, co pokazali strażacy z OSP Kołczewo będący w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym wspólnie z załogą karetki ratunkowej SymulMed z Koszalina na Festynie Strażackim w Kołczewie w dniu 8 sierpnia br budziło największy zachwyt, ale i szacunek dla ich pracy przy ratowaniu życia. Uzmysłowiło to ludziom obserwującym ile trudu i precyzji wymaga ich praca, a właściwie służba dla społeczeństwa.

Jednym z punktów odbywającego się w sobotę, 8 sierpnia br Festynu Strażaka w Kołczewie w gminie Wolin był pokaz ratownictwa drogowego z udziałem kołczewskich strażaków oraz załogi karetki pogotowia ratunkowego SymulMed z Koszalina.

Pokaz ratownictwa medycznego na festynie strażackim w Kołczewie

fot. kam

Pokaz rozpoczął się od zainscenizowania skutków ciężkiego wypadku drogowego, łącznie z charakteryzacją dwóch pozorantów, uczestników zdarzenia. Po przygotowaniu wszystkiego w bardzo realistyczny sposób, zarówno wóz bojowy kołczewskich strażaków, nowy Renault jak i karetka pogotowia odjechały z przyszłego miejsca akcji.

Wówczas rozległ się dźwięk syreny alarmowej umieszczonej na budynku remizy strażackiej. Po jakimś czasie z dala słychać było syreny wozu strażackiego oraz karetki pogotowia ratunkowego. Na miejscu zdarzenia zjawili się strażacy, a w chwilę później karetka. Karetka typu R - reanimacyjna. Bez zbędnej zwłoki przystąpiono do udzielania poszkodowanym pomocy. Tylko jedna osoba, wyraźnie oznaczona koordynowała działania.

Pokaz ratownictwa medycznego na festynie strażackim w Kołczewie

fot. kam

Ratownicy medyczni, na ile to było możliwe w danej sytuacji udzielali pierwszej pomocy, zaczynając od monitorowania funkcji życiowych osób poszkodowanych. Na ile możliwy był do poszkodowanych dostęp, m.in. zakładano kołnierze ortopedyczne i specjalne kamizelki. W tym czasie strażacy przy pomocy specjalistycznego sprzętu zaczęli uwalniać uwięzionych we wraku samochodu. Nie było żadnego poganiania, żadnego marudzenia każdy robił co należało. Wszystko przebiegało jak w dobrze wyreżyserowanym filmie.

Pierwszego uwolnionego i wyciągniętego przy użyciu deski ortopedycznej przełożono na nosze. Jednocześnie do specjalnych woreczków zabrano urwaną dłoń i palec. Poszkodowanego wraz urwanym częściami ciała załadowano do karetki, która odjechała do szpitala. W chwilę później wydobyto drugiego poszkodowanego. Został on ułożony na noszach, nakryty folią aluminiową, zabezpieczającą utratę ciepła. Tak zaopatrzony czekał na transport do szpitala. Cały czas był podłączony do aparatury kontrolującej podstawowe funkcje życiowe.

- Oglądamy czasami w dzienniku telewizyjnym czy w prasie zdjęcia z wypadków drogowych. Nie mieliśmy jednak pojęcia jak ciężka, wymagająca opanowania i umiejętności jest praca ratowników. Nasz ośmioletni syn ciągle mówi, że chce być strażakiem. Dziś był przerażony tym co widział, tą krwią tymi rannymi. Chyba mu chęć bycia strażakiem przeszła – powiedziało małżeństwo z Wrocławia przebywające w Kołczewie na wakacjach.

Źródło: https://ikamien.pl/artykuly/15406/