ikamien.pl • Środa [29.07.2015, 10:29:22] • Świat
Dziennik pokładowy- Z Panamy na Markizy - odc. 2

fot. www.zewoceanu.pl
5 doba Bezsensowne kołysanie się w martwej ciszy. Przedłużam bosakami wiosła z pontonu i montuje do relingów. Nie damy się tak łatwo! Późnym wieczorem dziwne uczucie, sztywnienie w plecach. Niestety znajome uczucie, choć przez 12 lat miałem spokój.... - korzonki. Musze coś z tym szybko zrobić. Jeżeli będzie to standardowy przebieg, to przez 1-2 doby nie będę wstanie nawet ruszyć się z koi. A tu wiatry miedzy 0-35 węzłów z szerokiego na 1800 spektrum kierunków. Nie będę wstanie wyjść zmienić czy zarefować żagli. Dokupuje się do ogromnej apteczki (jest też mała podręczna z materiałami opatrunkowymi) w której jest chyba wszystko (i pewnie nielegalnie ;) ) … i zaczynam się uczyć. Ibuprom, o tym słyszałem. Stety czy niestety z lekarstwami jestem na bakier, na szczęście wszystko jest sensownie pogrupowane i dobrze (dla takich idiotów jak ja) opisane. Pada na Paracetamol 500 Mg. Nie wiem czy to dużo czy mało, ale to chyba dawka podstawowa wiec chlup w ten głupi dziób.
Rano jest ... świetnie :) Nic mi nie dolega. Te lekarstwa czasem jednak działają.
Mijam tymczasem kolumbijską wysepkę Malpelo. Według nawigacji elektronicznej bez przemów przejdę po jej nawietrznej-południowej stronie. Lecz moje podwójne oczy twierdza co innego. I czemu tu ufać? GPSowi i elektronicznej mapie czy oczom krótkowidza? Mając postawionego genakera i świeżo nabytą wiedzę o problemach z tą wyspą Johna Caldwella na Paganie decyduję się płynąć jak zwykle na tzw. czuja. Niestety tracę w ten sposób ciężko zdobyta wysokość na południe, a wyspa też mi zabierze wiatr i prąd mnie wyniesie na północ. Okazało się, że miałem racje. Z pozycją wyspy ma mapie było coś nie tak. Nie miałbym szans przejść po nawietrznej. Wyspa zmusiła mnie do skręcenia bardziej na zachód. Jak się okazało nigdy już nie udało mi się wrócić na tak południowy kurs jaki miałem wcześniej.
Zauważyłem dziwny statek zakotwiczony przy wysokim brzegu i jakieś konstrukcje wysoko na lądzie (Malpelo to w zasadzie skała wynurzona z wody z pionowymi ścianami). Gdy do tego gdzieś w przy boku mignął mi chyba RIB uruchomiłem VHF. Faktycznie na 16 kanale ktoś wywoływał statek żaglowy po….hiszpańsku. To ja się lepiej nie wychylam na razie. Po jakimś czasie głos oraz język wywołania się zmienił. Padła nawet nazwa, pewnie mnie zauważyli na AIS. Gdy odpowiedziałem spytano czy moglibyśmy rozmawiać po hiszpańsku :) Po mojej negatywnej odpowiedzi zapadła cisza. Już podejrzewałem, że to musi być wojsko. Im języki opce nie wchodzą najłatwiej. Po kilku minutach zapytali po ang. o moje intencje. Uspokoiłem ich że nie zamierzam tu się zatrzymywać i płynę na Markizy. Powiedzieli jeszcze po ang., że koło wyspy są niebezpieczne skały :)
A mnie powoli acz nieubłaganie pochłaniał kolejny problem. Ząbek, a w zasadzie dziąsło. Nie byłem pewny czy to aby nie okolice usuniętego przed rokiem mądrego zęba. Była to już w zasadzie 3 doba, gdy coś w mej szczęce dawało o sobie znać. Miałem nadzieje, że brany wczoraj Paracetamol może pomoże. Niestety... a informacja o tym ze coś się tam dziej przeszła w stadium - napie…a, a dziąsło jest już całkiem spuchnięte. Pisze do Brożki SMS i sprawdzam zawartość apteczki pod katem tego problemu.
1800UTC 17.05.2015r Pacyfik 03’53N 82’16W do celu 3506 Nm
Dystans z ostatniej doby 48,7 Nm średnia 2,0 kn
Dystans całkowity przebyty 409,1 Nm średnia 3,3 kn
Wiatr 0-3B okresowo 4-5B, szkwały do 26kn
6 doba
CHYBA WIDZIAŁEM REKINKA!!!
Jednak są, żyją nie tylko w stawach! Wiedziałem, że to nie jest tak jak z wielorybami. Rekin zataczał krąg wokół Puffina, prawdopodobnie szykował się do ataku! Na szczęście ja jako czytelnik taniej literatury sensacyjnej byłem na to przygotowany. Nie wiem czy wiecie, że w walce powietrznej aby uratować się przed trafieniem rakietą powietrze-powietrze naprowadzanej radarem cel w ostatniej chwili wyrzuca paski foli metalizowanej która daje fałszywe echa wprowadzając rakietę w błąd i gubi ona cel. Ja zrobiłem rzecz podobną. W momencie gdy rekin był już tuż, tuż, jakieś 50 m od burty wyrzuciłem do wody zebrane z pokładu latające ryby. To wprowadziło na tyle zamieszania w systemie naprowadzania rekina, że więcej już go nie zobaczyłem. A ja obiecałem sobie, że nie wejdę do wody dopóki nie wrócę na Bałtyk.
Dziąsło puchnie coraz bardziej, nie mam wyjścia zaczynam kuracje antybiotykową. W apteczce jest specjalny lek opisany jako na zęby. Dziękuję tym którzy pomogli nam skompletować tak bogatą aptekę. Jeszcze raz przeklinam w myślach Tito. W Panamie usługi stomatologiczne są tańsze niż w Polsce. Raz już nawet siedziałem w poczekalni przechodni w Portobelo. Niestety musiałem oddać swoje miejsce w kolejce, bo miał przyjechać Tito. Oczywiście się nie pojawił, a wizyta kontrolna u dentysty przepadła.
1800UTC 18.05.2015r Pacyfik 03’39N 83’15W do celu 3446 Nm
Dystans z ostatniej doby 61,9 Nm średnia 2,6 kn
Dystans całkowity przebyty 471 Nm średnia 3,2 kn
Wiatr 3-5B spadające na 1-2B
7 doba
Niesamowicie płaski ocean, jak Niegocin. Na wodzie tylko łuska. Trzeba się uważnie przyjrzeć, aby zauważyć jego oddech, jakby spał.
Ja nie dałem rady. Ból nie dość, że trwa już kolejny dzień to narasta. Mam kłopoty z zaśnięciem, a spać musze bo jakoś trzeba prowadzić te łódkę. Wymiękłem, twardzielem nie jestem, łykam Ibuprom. Po 3h, trochę przed świtem w końcu zasypiam
1800UTC 19.05.2015r Pacyfik 03’37N 84’03W do celu 3400 Nm
Dystans z ostatniej doby 53,1 Nm średnia 2,2 kn
Dystans całkowity przebyty 524 Nm średnia 3 kn
Wiatr 1-2B, szkwały do 3-4B

fot. www.zewoceanu.pl
8 doba
Dziwne to słońce, z dziwnej strony. Powinno być po południowej stronie przecież, przynajmniej w południe. Zawsze tam było. Jest niesamowicie gorąco, parno. Każdy ruch okupiony jest strużką potu. A ruszać się trzeba bo odwiedziło mnie stadko delfinów. Próbuję nagrać je kamerą, ale słaby ze mnie operator. Niejako przy okazji tuż za rufą zauważam morskiego zwierzaka. Tak z 3 m długości i płetwa ogonowa nie w poziomie jak u waleni tylko w pionie. Czyżby…? Nie, okazuje się że to spory tuńczyk, a nie rekinek.
1800UTC 20.05.2015r Pacyfik 03’36N 84’52W do celu 3355 Nm
Dystans z ostatniej doby 57,4 Nm średnia 2,4 kn
Dystans całkowity przebyty 581,5 Nm średnia 3 kn
Wiatr 3-4B spadające na 1-2B, szkwały do 23 kn
9 doba
Płynę w kierunku przeciwnym niż ten gdzie kieruje dziób Maxusa. KR 1400 cog 320. Czyli w zasadzie dryfuje. Co pół godziny siadam do wioseł. Walczę o każdy metr na południe, tam powinien być korzystniejszy kierunek prądu i jakiś wiatr. Przebiegi dobowe ratują tylko sporadyczne chmury burzowe. Czasem spod burzowego cumulonimbusa przywieje tylko przez 1-2 minutę, a czasem 2 kwadranse. Wiatr trochę rusza również w okolicach wschodu i zachody słońca. Zachody oglądam teraz regularnie, ponieważ tak godzinę przed pójściem spać słońce grzej już na tyle słabo, że można położyć się z książką w kokpicie. A przy okazji pilnuje trymu żagli żeby maksymalnie wykorzystać ten wieczorny wiatr.
1800UTC 21.05.2015r Pacyfik 03’47N 84’57W do celu 3355 Nm
Dystans z ostatniej doby 25,5 Nm średnia 1,1 kn
Dystans całkowity przebyty 607 Nm średnia 2,8 kn
Wiatr 1-2B, szkwały do 11 kn
10 doba
Widziałem białego ptaka w dzień, białe błyski piorunów wieczorem i białe światło za horyzontem w nocy. Białe szaleństwo :) Ale na AIS pustka.
Skończyłem branie antybiotyku na zęba i ogoliłem się. Połowa twarzy wygląda jakby należała do osobnika z 80 kg nadwagą.
1800UTC 22.05.2015r Pacyfik 03’14N 85’36W do celu 3306 Nm
Dystans z ostatniej doby 58,1 Nm średnia 2,4 kn
Dystans całkowity przebyty 665 Nm średnia 2,7 kn
Wiatr 2-3B okresowo 4-5, szkwały do 23 kn
11 doba
Chmura z przodu, chmura z tyłu, a wiatru z tego nima. Woda ma 29,60
1800UTC 23.05.2015r Pacyfik 02’48N 86’37W do celu 3240 Nm
Dystans z ostatniej doby 72,2 Nm średnia 3 kn
Dystans całkowity przebyty 737,3 Nm średnia 2,7 kn
Wiatr 2-3B rosnące na 4-5, szkwały do 21 kn
12 doba
Dziś w radiowęźle zaczyna grac literka N. Muzyczna uczta rozpoczęta. Dźwiękowa podróż z norweskich fiordów przez beskidzkie szczyty po chilijskie wybrzeże. Może jednak podróż nie tylko muzyczna. Każdy utwór prowadzi mnie w jakieś miejsce, w umyśle zapisuje się to jak waypoint na mapie. I wszędzie chce dotrzeć.
1800UTC 24.05.2015r Pacyfik 02’21N 86’57W do celu 3215 Nm
Dystans z ostatniej doby 63,8 Nm średnia 2,7 kn
Dystans całkowity przebyty 801,1 Nm średnia 2,8 kn
Wiatr 4-5B spadające na 2-3B, szkwały do 28 kn
13 doba
Wielgachna czarna chmura, a z niej ogromna ulewa i zero wiatru, grrrr
Co robić mam na jachcie?
1800UTC 25.05.2015r Pacyfik 02’36N 87’47W do celu 3171 Nm
Dystans z ostatniej doby 63,2 Nm średnia 2,6 kn
Dystans całkowity przebyty 864,3 Nm średnia 2,8 kn
Wiatr 3-5B rosnące na 5-6B, szkwały do 34 kn
14 doba
Znowu światło tuż za horyzontem. Zrobiłem dziś 82 mile w ciągu doby. Normalnie bym sarkał na taki przebieg, ale to zdecydowanie najlepszy wynik od 11 dni!
1800UTC 26.05.2015r Pacyfik 02’21N 88’59W do celu 3076 Nm
Dystans z ostatniej doby 81,9 Nm średnia 3,4 kn
Dystans całkowity przebyty 946,2 Nm średnia 2,8 kn
Wiatr 5-7B, szkwały do 34kn
15 doba
Jestem w końcu na wysokości Galapagos choć 100 mil na północ. Ale jest wiatr i bardzo przyzwoity przebieg dobowy.
1800UTC 27.05.2015r Pacyfik 01’42N 90’15W do celu 2994 Nm
Dystans z ostatniej doby 89,4 Nm średnia 3,7 kn
Dystans całkowity przebyty 1035,6 Nm średnia 2,9 kn
Wiatr 5-6B spadający na 3-4 , szkwały do 27 kn
Szymon, dzisiaj 27.07.2015, 16:29
Za Zew Oceanu