Wczoraj około godziny 14.00 stargardzki oficer dyżurny Policji otrzymał nietypowe zgłoszenie telefoniczne. Po tym jak usłyszał, że w pojeździe stargardzianina jest wąż z niedowierzaniem zadał kilka pytań uszczegóławiających tę sytuację. Wszystko natomiast się potwierdziło, kiedy na ulicę Ceglaną skierował patrol prewencji. Funkcjonariusze dostrzegli peugeota, którego właściciel wskazał pod maską samochodu ponad metrowego węża.
I choć wydawać by się mogło, że to nie policyjna sprawa, to któż miałby bezpośrednio pomóc zaniepokojonemu mężczyźnie. Dlatego tak jak w podobnych sytuacjach, kiedy to chociażby ratowaliśmy uwięzionego w niezabezpieczonej studni bobra, tak i teraz do pomocy wezwaliśmy szczecińskiego łowczego Michała Kudawskiego z Fundacji Na Rzecz Zwierząt „Dzika Ostoja”.
Łowczy zabezpieczył zwierzę i rozpoznał, że ponad metrowy gad to dojrzały osobnik zaskrońca zwyczajnego. Na szczęście w tej sytuacji nie ucierpiała żadna ze stron.
podkom. Łukasz Famulski/AG