Pierwsze minuty "meczu sezonu" należały do drużyny Świtu Skolwin, jednak bardzo pewnie w bramce gospodarzy spisywał się 19-letni Oskar Rechtziegel. Dwadzieścia minut w wykonaniu piłkarzy Świtu było na tyle dobre, że bramka wisiała w powietrzu. Zespół Vinety ograniczał się do kontrataków, w których brylowali jak zwykle bracia Nagórscy. Po jednym z nich faulowany był Adrian. Do piłki podszedł aktywny tego dnia Jakub Przewoźny i kapitalnie dośrodkował. W polu karnym najsprytniejszy okazał się jeden z najlepszych obrońców IV ligi - Przemysław Tomków i uderzeniem głową zdobył swoją dziewiątą bramkę w tym sezonie. Po kolejnym dośrodkowaniu Przewoźnego bliski podwyższenia rezultatu był Wojciech Gałecki , po jego strzale głową piłka trafiła w słupek. Po chwili piękną akcję indywidualną przeprowadził Adam Nagórski, po minięciu trzech rywali wycofał piłkę na siódmy metr do Gałeckiego, a ten nie trafił w bramkę. Mecz rozstrzygnął się tuż po przerwie. Kolejny raz obrońcą Świtu urwał się Adam Nagórski, oddał strzał, bramkarz gości popelnił błąd odbijając piłkę przed siebie, a tam bez krycia stał Tomasz Wydmuszek, który pewnym strzałem podwyższył wynik meczu. Od tego momentu konsekwentnie grająca linia obrony Vinety nie pozwała drużynie ze Skolwina rozwinąć skrzydeł.