W piątek o 11 młody pan, prawdopodobnie z Inpostu, podjechał małym autem i wrzucił na śmietnik listy – pisze nasz Czytelnik. – 2 listy adresowane były do mnie i moich sąsiadów.
Z listu Czytelnika wynika także, że przesyłki można było również znaleźć w innych miejscach, które z pewnością nie są skrzynką pocztową.
Drugi sąsiad zbierał listy ze ścieżki prowadzącej do domu – czytamy w liście.
Czekamy, co ma na ten temat do powiedzenia doręczyciel.