ikamien.pl • Poniedziałek [16.03.2015, 10:22:35] • Dziwnówek
70 rocznica przełamania na Dziwnowskim froncie

fot. kam
W niedzielę 15 marca 2015 roku w Dziwnówku odbyła się uroczystość związana z przypadającą 70 rocznicą przełamania na Dziwnowskim froncie pod Dziwnówkiem przez żołnierzy Armii Czerwonej i Wojska Polskiego. Przełamanie, a następnie zdobycie Dziwnówka i części Dziwnowa nastąpiło w godzinach rannych 13 marca 1945 roku.
O godz. 16.00 w Dziwnówku pod pomnikiem upamiętniającym wydarzenia z marca 1945 roku przed którym Wartę Honorową zaciągnął poczet sztandarowy Związku Polskich Spadochroniarzy z Dziwnowa kwiaty złożyli przedstawiciele władz i społeczeństwa. Następnie na plaży Dziwnówku zainscenizowano przez Grupę Pojazdów Militarnych Leszka Budyłowskiego ze Szczecina Zaślubiny z Morzem na pamiątkę wydarzenia, które miało tu miejsce 15 marca 1945 roku. Wówczas to dowódca 5. pp. 2. Dywizji Piechoty 1. Armii WP zorganizował uroczyste Zaślubiny Polski z Bałtykiem.
Grupa Pojazdów Militarnych Leszka Budyłowskiego ze Szczecina, uczestnicząca w V Rajdzie Zaślubin 15-18. 03. 2015 Szczecin – Dziwnów – Mrzeżyno – Kołobrzeg w drodze ze Szczecina do Dziwnówka złożyła wiązankę kwiatów pod pomnikiem we Wrzosowie w Gminie Kamień Pomorski. Organizatorem rajdu jest Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, a jako wydarzenie promocyjne objęte jest Patronatem Honorowym Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego.

fot. kam
Przedwiośnie 1945 roku było wyjątkowo zimne, i mroźne: Po zakończeniu walk 6 marca pod Świdwinem 1. Armia Wojska Polskiego otrzymała zadanie, by do 11 marca zdobyć Kołobrzeg, inna część polskich miała szybkim marszem przejść pod Kamień, Dziwnówek nad Zalew Kamieński i Bałtyk, z zadaniem przejęcie od wojsk radzieckich pozycji obronnych nad Bałtykiem. Zadanie to było trudne do wykonania. Bowiem nad Bałtykiem, od Niechorza po Pustkowo i prawie pod Gryfice zebrała się wielka liczba wojsk hitlerowskich wyjątkowo zdeterminowanych, próbujących za wszelką cenę przebić się za Odrę. Jedyną dogodną drogą był przesmyk dziwnowski, pas szerokości 500 metrów pomiędzy Bałtykiem, a jeziorem Wrzosowskim otwierający drogę na Wyspę Wolin.

fot. kam
Generalleutnant Hans von Tettau stworzył z tych żołnierzy Grupę Korpuśną, która nazwana została jego imieniem „Korpsgruppe von Tettau”. W skład grupy, której sztab znajdował się w Niechorzu wchodziły: Dywizja Piechoty „Bärwalde” (Barwice) dawniej „Köslin”(Koszalin) walcząca na Wale Pomorskim w rejonie Szczecinka. Potem dołączyły do niej: resztki 15. Dywizji Grenadierów SS (łotewskiej), 33. Dywizji Grenadierów SS „Charlemagne” (francuskiej), części Dywizji Pancernej „Holstein”, 1. i 5. oddziały niszczycieli czołgów, 2. batalion alarmowy, lewe skrzydło 10. Dywizji Pancernej SS „Fründsberg”. Cała grupa dysponowała 19 czołgami, 164 działami szturmowymi z niewielką ilością amunicji. Grupę wspierało lotnictwo morskie z Dziwnowa, oraz z morza dwa ciężkie krążowniki: „Admiral Scheer” oraz „Lützow” i niszczyciele klasy Z. Grupa zaopatrywana była z morza w okolicach Niechorza. Brak jej było materiałów budowlanych i saperskich do budowy pozycji obronnych. Liczebność grupy określa się na 10 do 50 tysięcy osób. Z czego wojska około ok. 22 tysięcy. Pozostali, to uciekinierzy z Prus Wschodnich i Pomorza.
Wojsko polskie i oddziały radzieckie były wspierane przez działa 150 mm 5. Brygady Artylerii Ciężkiej rozlokowane w Jarzysławiu, Rekowie i Jarszewie pod Kamieniem oraz samobieżne działa pancerne SU-76 i SU-85 13. Pułku Pancernego z okolic Wrzosowa.
Z okrążenia pod Niechorzem generał Hans von Tettau wyprowadził około jedenastu tysięcy żołnierzy oraz około piętnastotysięczną rzeszę cywilów. Za wyczyn ten generał w kwietniu 1945 roku otrzymał Liście Dębowe do Krzyża Rycerskiego. Odwrót „Korpsgruppe von Tetau” zaliczyć trzeba do jednego z najbardziej dramatycznych, lecz zakończonych niemieckim sukcesem epizodów walk na Pomorzu Zachodnim, miał on jednak swoją wysoką cenę. Uczestnicy walk, w tym wielu zaprawionych w kilkuletnich bojach na różnych frontach weteranów twierdziło, że była to najbardziej krwawa operacja w jakiej przyszło im walczyć.