Szymon pojechał wczoraj na rowerze do Ford-de-France załatwić ostatnie sprawy i zakupy przed wypłynięciem z Martyniki. Prawie 84 km w 3 h10 min i z trzema złapanymi gumami. Ale dojechał, załatwił i wrócił.
fot. Organizator
Po ponad dwóch miesiącach mamy nowe wiadomości od Szymona Kuczyńkiego żeglarza, który na małym jachcie Maxus o nazwie Atlantic Puffin wyruszył przed ponad pół roku temu z Dziwnowa w samotny rejs dookoła świata. Teraz czeka go przeprawa przez Kanał Panamski.
Szymon pojechał wczoraj na rowerze do Ford-de-France załatwić ostatnie sprawy i zakupy przed wypłynięciem z Martyniki. Prawie 84 km w 3 h10 min i z trzema złapanymi gumami. Ale dojechał, załatwił i wrócił.
fot. Organizator
Start do Panamy dzisiaj!
Lina kotwiczna już wyskrobana szpachlą i się pierze w wiadrze w słodkiej wodzie z płynem do mycia naczyń. Rower rozłożony i zapakowany. Ponton po pierwszym czyszczeniu pozbawiony 2 cm warstwy życia własnego, którego się nabawił w Le Marin. Teraz się płucze na pokładzie w deszczówce.
Rano na odprawę będę łapał dinghy stopa.
/od kilku dni leje, i wieje 25-30 węzłów... idealne warunki do przygotowań/
Za Zew Oceanu