ikamien.pl • Niedziela [01.03.2015, 18:49:36] • Kamień Pomorski
70 rocznica zdobycia Ziemi Kamieńskiej
fot. archiwum autora
26 stycznia 1945 roku (według innych źródeł 21 stycznia) oddziały 1. Frontu Białoruskiego gen. Żukowa wkroczyły pod Czarnkowem na tereny Pomorza Zachodniego. Wojska posuwały się z szybkością 43 kilometrów w ciągu doby. Niemcy, w tym Franz Schwede-Coburg nadprezydent (odp. wojewody) prowincji pomorskiej, gauleiter NSDAP nie zdawali sobie sprawy z tragicznej sytuacji na froncie. Franz Schwede-Coburg 25 stycznia 1945 roku wyjechał na zebranie partyjne do Schönlake (Trzcianka) miejscowości oddalonej od Czarnkowa 16 km. Po powrocie do Szczecina Franz Schwede-Coburg z przerażeniem stwierdził, że niewiele brakowało a dostałby się w ręce Rosjan, bowiem 27 stycznia 1945 roku Trzciankę zajęły wojska radzieckie.
Rok 1944 był rokiem zapowiadającym to, co miało spotkać już niedługo mieszkańców Ziemi Kamieńskiej. Wojna powoli przenosiła się w granice III Rzeszy. Z uwagi na bliskość bazy lotnictwa morskiego w Dziwnowie i zagrożenie nalotami, z katedry kamieńskiej zaczęto wywozić co cenniejsze przedmioty o wielkiej, przede wszystkim historycznej wartości.
fot. archiwum autora
Od lipca 1944 roku zwiększano liczbę żołnierzy stacjonujących w Kamieniu. W styczniu 1945 roku było tu 1000 żołnierzy. 25 stycznia 1945 roku Kamień został ogłoszony punktem oporu w ramach Obszaru Obronnego Świnoujście. 29 stycznia 1945 roku ukończono na peryferiach miasta przygotowanie zapór przeciwpancernych. Już od lutego przez miasto przeciągały tłumy uciekinierów z Kurlandii i Prus Wschodnich, udających się dalej na zachód. Front dotarł w okolice Kamienia Pomorskiego w pierwszych dniach marca 1945 roku. W mieście było około 2 tysięcy ludzi.
Po zajęciu Stargardu część 2. Gwardyjskiej Armii Pancernej 2. Frontu Białoruskiego skierowała się na Nowogard i dalej do granic powiatu kamieńskiego. Ta złożona z dużej liczby czołgów grupa stanęła 4 marca 1945 roku o godzinie 18.00 na granicy powiatu kamieńskiego.
Niedziela 4 marca 1945 roku, cały dzień padał deszcz. Po południu w katedrze kamieńskiej odprawiono ostatnie ewangelickie, niemieckie nabożeństwo. Sprawował je Superintendent Scheel. Odbyła się ostatnia konfirmacja - uroczyste przyjęcie do gminy kościelnej młodzieży w wieku 13-16 lat, poprzedzone zdaniem egzaminu i publicznym wyznaniem wiary, odpowiada sakramentowi bierzmowania w katolicyzmie - połączona z kolacją. Władze niemieckie dopiero około godziny 14:00 zezwoliły na opuszczenie miasta przez ludność cywilną przed zbliżającym się frontem. Wcześniej wszelkie próby opuszczenia miasta były surowo karane, z karą śmierci włącznie.
O godzinie 9.40 5 marca 1945 roku wszystkie pozycje obronne przed miastem zostały obsadzone i wyposażone w obliczu zbliżającego się radzieckiego natarcia. Miasta broniły: III batalion 15. zapasowo-szkolnego oddziału marynarki wojennej Kamień, II batalion 2. fortecznego pułku alarmowego (dowodził nim kapitan marynarki książę Schaumburg-Lippe) oraz III batalion 3. fortecznego pułku alarmowego; byli to elewi IV Szkoły Artylerii Przeciwlotniczej Marynarki Wojennej w Neuendorf/Usedom (dowódca Korvettenkapitän Otto Koertge).
W poniedziałek 5 marcarano, prawie wiosenna pogoda. Na drodze do Dziwnowa nie było już SS ani żandarmerii. Tymczasem wczesnym popołudniem w tym samym dniu rozpoczęło się natarcie wojsk pancernych na Kamień, pociski zaczęły padać na obrońców miasta, na kwaterę dowódcy obrony miasta. Uszkodzono katedrę oraz wiele budynków. Jeszcze wcześnie rano trwała ewakuacja ludności cywilnej. O godz. 4:00 port opuściła kanonierka z ostatnimi obrońcami miasta, zostawiając za sobą płonące miasto. O 13:00 dociera wiadomość, że pod Kołobrzegiem Rosjanie zostali zatrzymani. Wracają uciekinierzy. Około godziny 14:30 dociera kolejna, ale już nie tak optymistyczna wiadomość: pali się Golczewo, a rosyjskie czołgi są pod Rzewnowem, zbliżają się do Kamienia. Na rogatkach miasta widać pierwsze czołgi około 17:00.
Pierwszy radziecki czołg z desantem piechoty dotarł do Rzewnowa 5 marca o godzinie 14.20, dwie minuty później drugi. O godzinie 14.38 pod miastem stanęło 10 czołgów, z tego połowa z desantem piechoty. O 14:46 pierwszy czołg pojawił się przed pozycją obronną na cmentarzu. Rosyjska piechota, w tym 150. Dywizja gen. Wasilija Mitrofanowicza Szatiłowa (która w maju zatknęła sztandar na murach Reichstagu) wdarła się w pozycje obronne. W rejonie przy wodociągach czołgi i piechota również wdarły się w tamtejsze stanowiska. Ponieważ pozycje stały się niemożliwe do utrzymania, obrońcy cofnęli się za nasyp kolejowy. W międzyczasie dalsze czołgi wdarły się szosą golczewską przy cmentarzu na przedmieścia. O 15.25 pierwszy czołg przekroczył nasyp kolejowy w rejonie Domu Zdrojowego (dawny hotel „Polonia” w parku). Większa liczba czołgów nadjechała o 15.55 szosą od strony Rzewnowa. Dalsze czołgi o 16.10 przedostały się do miasta przez przejazd kolejowy, pokonując zapory przeciwpancerne (ustawione pionowo pnie drzew o wysokości 1,8 m, wkopane na 4 metry, w postaci kwadratów z przejściem pomiędzy nimi, wypełnionych złomem i częściami maszyn). Zapora przeciwpancerna przy dworcu kolejowym broniona była przez miejscowy Hitlerjugend.
Jednocześnie od samego rana od strony Trzebiatowa rozpoczął natarcie 7. Korpus Pancerny Armii Czerwonej. Głównym celem było uderzenie z flanki od wschodu na Kamień dla odciążenia ataku z kierunku Golczewa. 5 marca o godz. 14.00 czołówka pancerna zajęła stanowiska w okolicy Grabowa i prowadziła ostrzał Kamienia. O 21:00 Kamień naciskany był już ze wszystkich kierunków przez silne związki pancerne. Rosjanie odstępują od zajęcia miasta. Robią to dopiero następnego dnia około 9:00-10:00 rano.
fot. archiwum autora
Oddziały piechoty rano 6 marca poprzez Świerzno i Trzebieszewo dotarły do Grabowa. Skuteczna obrona przed mającymi przewagę Rosjanami i Polakami nie była już możliwa, Kamień został poddany, obrońcy wycofywali się na Wyspę Chrząszczewską. Do miasta weszli żołnierze 75. Korpusu Uderzeniowego Armijnego oraz Polacy z 5. Pułku Piechoty II Dywizji, dowodzonej przez pułkownika Szabelskiego z I Armii Wojska Polskiego, dowodzonej wówczas przez gen. Popławskiego.
Po ustaniu walk część Niemców, dotychczasowych mieszkańców miasta, wróciła z Wyspy Wolin.
To, co wyrabiali żołnierze rosyjscy po wkroczeniu do miasta nie da się opisać, ani wytłumaczyć. Rozpoczynają się zbiorowe gwałty i mordy. Mężczyzn w wieku poborowym rozstrzeliwano. Część całych rodzin popełnia zbiorowe samobójstwa. Niemcom za uleganie nazistom przyszło drogo zapłacić.
Mimo, że w mieście stały rosyjskie czołgi, rano 8 marca Kamieniem wstrząsnął potężny wybuch, wysadzony został most na Wyspę Chrząszczewską, na której dalej bronili się Niemcy. Kamień w dalszym ciągu był ostrzeliwany przez Niemców: 6 marca o 13.00 na Stare Miasto spadły 3 pociski 203 mm, wystrzelone z lasu pod Świnoujściem, niszcząc m.in. ratusz. 8 marca niszczyciel „Paul Jakobi” wystrzelił w kierunku miasta 400 pocisków 127 mm, w dniach 13 i 22 marca niszczyciel „Z 34” i torpedowiec „T 33” wystrzeliły w kierunku miasta w sumie ponad 800 pocisków 150 mm, powodując ogromne pożary miasta, niszcząc je w ponad 70 procentach. Według szacunkowych danych na Ziemi Kamieńskiej poległo około 100 żołnierzy Rosyjskich i Polskich. Straty niemieckie oceniane są na około 70 żołnierzy.