Czego nie widzą urzędnicy

Nie każdą miarą i wszystkich można oceniać jacy są – zaczyna swój list nasz Czytelnik.- Jednak błędy w oznakowaniach naszych dróg, zwłaszcza powiatowych trzeba oceniać surowo. Dlaczego? Ano, bo często mogą złe decyzje czy niedopatrzenie zagrażać naszemu życiu i zdrowiu, nie mówiąc o zniszczeniach. jakie mogą powstać. Powodem mojego listu jest burzliwa dyskusja na ostatniej sesji Miejskiej Rady w Międzyzdrojach. Dyskutowano o źle oznakowanym skrzyżowaniu ulicy 1000-lecia Państwa Polskiego z Ludową, które było przyczyną od dawna wielu kolizji i wypadków. Od roku mieszkańcy dopominali się poprawy nieczytelnego, złego oznakowania na tym skrzyżowaniu. Na sesji urzędnik tak mętnie wyjaśniał ten problem, że aż Pan burmistrz Leszek Dorosz widząc, co się święci, przerwał jałową dyskusję i osobiście przy radnych i mediach złożył deklarację szybkiego załatwienia prawidłowego i czytelnego oznakowania tego feralnego skrzyżowania. Sprawa prawie załatwiona, ale wiele szkód i przykrości miało tam miejsce. Ostatnie takie większe było 26 grudnia, ponad miesiąc temu i późnej jeszcze stłuczka. Z braku pełnej informacji wysłano wtedy helikopter i sanitarkę z Przybiernowa, bo na miejscu ambulansu wtedy nie było. Były trzy straże pożarne, policja, pomoc drogowa i diabli wiedzą co jeszcze. To jest nasza kasa, nasze koszta!

Podobnych nieprawidłowych oznakowań jest tak wiele, że można przez cały rok co tydzień pokazywać, a urzędnicy tego nie widzą – pisze dalej nasz Czytelnik. – Mam prośbę do nowego Pana Starosty Józefa Malca by tym się zainteresował. W powiecie jest tyle źle lub wcale nie oznakowanych dróg, a przecież to tereny mocno turystyczne. My mieszkańcy możemy jeździć na pamięć. Co ma zrobić biedny turysta?

Dlatego na początek pokażę błędne oznakowanie na skrzyżowaniu dwóch ważnych dróg powiatowych w Wapnicy w gminie Międzyzdroje. Od wielu lat jest taki znak, który wprowadza w błąd kierowców. Pokazuje prawidłowo drogę główną w prawo do Lubina, ale nie pokazuje że jest to skrzyżowanie z ważną drogą powiatową w lewo. Natomiast pokazuje że można jechać na wprost prosto w skarpę z tablicami informacyjnymi. Tą drogą przez tyle lat przejeżdżali niemal wszyscy władni i ważni ludzie łącznie z inspektorami. I co? Ślepota. Urzędnik bez wiedzy, zaangażowania, a przede wszystkim z brakiem wyobraźni nie ma co szukać pracy na takim stanowisku. Takie jest moje zdanie, a takich kwiatków mogę pokazać bez liku.

Czekamy na to, co w tej sprawie ma do powiedzenia starostwo.