Cudem udało się uratować psa, który o mały włos nie stracił życia. Przechodzący po ulicy relacjonowali, że zwierzak przeraźliwie piszczał.
- To było okropne, on musiał niesamowicie cierpieć – opowiadają świadkowie zdarzenia.
Właściciele mieszkania w którym rozgrywał się dramat byli w domu, lecz nic nie słyszeli. Zareagowali przechodnie dzwoniąc po strażaków i policję. Sąsiedzi głośnym waleniem w drzwi zaalarmowali właścicieli psa. Domownicy natychmiast zajrzeli na balkon. Zwierzaka w ostatniej chwili udało się uwolnić z duszącej go smyczy.