ikamien.pl • Czwartek [16.10.2014, 20:58:48] • Wrzosowo
WRZOSOWO: Czym gasić pożary, gdy uszkodzone są podziemne hydranty?

fot. kam
Odpowiedź na zawarte w tytule pytanie jest dziecinnie proste – wodą. Jednak w przypadku Wrzosowa w gminie Kamień Pomorski, już takie proste to nie jest. Ostatni pożar balotów z sianym pokazał, że w przypadku pożaru nie byłoby czym gasić płonących budynków z bardzo prostego powodu. W czasie budowy ścieżki rowerowej zniszczone zostały podziemne hydranty i nikt ich nie doprowadził do należytego stanu.
W środę 15 października w godzinach przedwieczornych na polu przed miejscowości Wrzosowo wybuchł pożar. Z informacji uzyskanej na Stanowisku Kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Kamieniu Pomorskim wynika, że pierwszą wiadomość o pożarze odnotowano o godz. 17.40. Na miejsce pożaru zadysponowano: 2 wozy bojowe Państwowej Straży Pożarnej, jeden średni i jeden ciężki, samochód Ochotniczej Straży Pożarnej z Dziwnowa, samochód ciężki Ochotniczej Straży Pożarnej z Trzebieszewa, samochód ciężki Ochotniczej Straży Pożarnej z Jaroszewa. Razem w akcji brało udział 19 strażaków, zawodowych i ochotników.

fot. kam
Jak się potem okazało ogniem objętych było 150 balotów siana należących do miejscowego rolnika. Gaszenie pożaru oraz dogaszenie pogorzeliska trwało do godz. 4.40 dnia następnego. Do gaszenia pożaru zużyto około 90 metrów sześciennych wody. Dwa zbiorniki wody przywieziono ze sobą, które szybko się wyczerpały. Resztą trzeba było przywozić z hydrantów.
- Kiedy dotarliśmy do najbliższych pożaru podziemnych hydrantów okazało się, że są one zasypane ziemią oraz gruzem. Prawdopodobnie jest to pozostałość po budowie ścieżki rowerowej – mówi jeden ze strażaków uczestniczących w akcji we Wrzosowie.
Po dłuższym poszukiwaniu znaleziono wreszcie koło przystanku autobusowego hydrant naziemny, co z uwagi na odległość skutecznie utrudniało i przedłużało czas gaszenia pożaru. Dodatkowym utrudnieniem była ciemność oraz nowo wybudowane rondo.

fot. kam
Straty wynikłe z tytułu spalonego siana oblicza się na około 20 tysięcy złotych. Zarówno Policja jak i Straż nie wykluczają celowego podpalenia, chociażby z uwagi na dżdżystą pogodę.
Pojechaliśmy sprawdzić jak naprawdę wyglądają we Wrzosowie hydranty podziemne oraz naziemne. Co drugiej pokrywy hydrantu naziemnego na da się otworzyć, gdyż gniazdo do wsuwania odpowiedniego narzędzia do jej otwarcia zalane jest asfaltem, dotyczy to również studzienek kanalizacyjnych, a także pomalowanych na kolor żółty pokryw zaworów pozwalających w przypadku zagrożenia odcinać dopływ gazu.