Próba zidentyfikowania wandali i ukarania ich przypomina walkę wiatrakami. Najczęściej to grupki chuliganów, którzy po mocno zakrapianych imprezach popisują się, uszkadzając mienie komunalne.
- Za naprawy płacimy jednak my wszyscy - mówią mieszkańcy. – Zniszczenia powstają głownie po weekendach. Czy policja lub straż miejska nie powinna wówczas wzmóc swoich patroli?
To jednak nie takie proste. Jak wiadomo wszystko kosztuje.
- Po co jednak było zakładać monitoring, skoro nie pozwala on na szybkie reagowanie i złapanie sprawców i ich identyfikację? – pytają mieszkańcy.