Lis jest oswojony z osiedlem Dziwna – pisze nasza Czytelniczka, która chce zachować anonimowość. – A to tylko dlatego, że władze Dziwnowa nic z tym nie zrobiły. Dzwoniąc do dziwnowskiej Straży Miejskiej usłyszałam od Strażnika Miejskiego: „nie jest Pani pierwszą osobą która zgłasza tę sytuację, ale my nie możemy nic z tym zrobić. Próbowaliśmy go złapać, ale się nie udało."
Mieszkanka Dziwnowa zadzwoniła na Policję. Tam odesłano ją do… Straży Miejskiej.
- I tak w koło Macieju… - pisze.- To, w jaki sposób ludzie zostali odesłani od Straży Miejskiej, to jest skandal. Strach wychodzić na dwór z dzieckiem, ze względu na to, że w każdej chwili może zaatakować nas lis. Nigdy nie wiadomo, co zrobi takie dzikie a zarazem oswojone zwierzę.
Czytelniczka dodaje, że na osiedlu w Dziwnowie biega dużo dzikiej zwierzyny. Oprócz lisa są dziki ( locha z małymi). Pojawiają się stada saren...
- Co zrobić, żeby spokojnie wyjść na dwór i nie bać się, że dziecko coś załapie od wściekłych i dzikich zwierząt? – pyta Czytelniczka.
O interwencję poprosiliśmy sanepid i weterynarię z kamienia Pomorskiego oraz burmistrza Dziwnowa. Co mają nam w tej sprawie do powiedzenia, poinformujemy, kiedy tylko otrzymamy odpowiedź.