Policjanci zostali zaalarmowani w niedzielę w nocy o szaleńcu biegającym z nożem na terenie wioski – opisuje Kurier Szczeciński. Na miejsce wysłano patrol policji i karetkę pogotowia. Zgłoszenie dotyczyło awantury rodzinnej. Jeden z braci potrzebował pieniędzy na kupno wódki. W mieszkaniu wybuchła bitwa. Dramat rozegrał się na oczach interweniujących policjantów.
- Nagle rozwścieczony młodszy z braci chwycił taboret, którym próbował uderzyć drugiego, a następnie ugodził go nożem w brzuch – opowiada mł. asp. Marta Pierko z kamieńskiej policji. - W tej samej chwili policjanci rzucili się na napastnika próbując go obezwładnić – dodaje.
Ranny mężczyzna został przewieziony do szpitala. Nóż uszkodził śledzionę. Poddano go natychmiast operacji. Od śmierci ocaliło go zaledwie kilka centymetrów.
Nożownik został przewieziony do aresztu. Po przesłuchaniu usłyszy zarzuty. Za ciężkie uszkodzenie ciała może spędzić za kratami nawet 10 lat.