ikamien.pl • Piątek [13.06.2014, 14:53:00] • Międzyzdroje
„Okruchy raju” – najnowsza powieść Tany Valko
fot. Biblioteka w Międzyzdrojach
Miejska Biblioteka Publiczna w Międzyzdrojach po raz czwarty miała okazję gościć autorkę arabskiej sagi Tanyę Valko. Spotkanie odbyło się w 12 czerwca 2014 r., na które przybyli przyjaciele pisarki oraz wierni czytelnicy.
Tanya Valko z wykształcenia jest arabistką. Do Libii wyjechała w wieku 21 lat i od tamtej pory nie może żyć bez krajów Orientu. Wiedza, jaką tam zdobyła, pozwoliła jej napisać arabski cykl, który pokochali czytelnicy w całej Polsce.
Obecnie autorka od dwóch lat mieszka w Dżakarcie, stolicy Indonezji, i to właśnie ten kraj był przewodnim tematem spotkania z czytelnikami. Tanya opowiedziała, jak wygląda życie w tym wielomilionowym mieście. 7 kilometrowa przejażdżka samochodem po zatłoczonej Dżakarcie możne trwać nawet 3 h, dlatego też mieszkańcy wybierają motorki, którymi szybciej mogą się przemieszczać. Najszybciej i najprościej jest jednak podróżować samolotem, którym można dolecieć m.in. na malowniczą wyspę Bali w ciągu kilkunastu minut. W codziennym życiu również trzeba uzbroić się w cierpliwość, ponieważ podczas robienia zakupów w sklepie trzeba stać w kolejce ponad półtorej godziny, bo ludzie z tego kraju nigdzie się nie spieszą. Niestety, żeby żyć w Indonezji, należy zaakceptować mentalność tych ludzi i przyzwyczaić się do ich tempa życia.
fot. Biblioteka w Międzyzdrojach
W Indonezji główną religią jest islam, ale nie w tak radykalnej formie, jak w Libii czy Arabii Saudyjskiej. Tutaj panuje tolerancja religijna, a wyznawcy Allaha zaczerpnęli też wiele z innych wierzeń, m.in. buddyzmu, hinduizmu. Tutaj obcy ludzie uśmiechają się do siebie na każdym kroku, lecz nie do końca są to szczere uśmiechy.
fot. Biblioteka w Międzyzdrojach
Pomimo pięknego krajobrazu Indonezja to kraj kontrastu. Jest tam bardzo wielu bogatych ludzi, jak i bardzo biednych mieszkających w slumsach. Ludzie budują swoje domy z czego tylko jest możliwe, śpią na klepiskach, jedzą w warungach, czyli lokalach gastronomicznych o najniższym standardzie, gdzie do każdej potrawy dodają sos rybny.
Niewiarygodne jest również zanieczyszczenie w Indonezji. Nawet w słoneczny dzień nad Dżakartą nie widać słońca. Unosi się ogromny smog, a 80 % ludzi chodzi w maskach.