ikamien.pl • Środa [03.03.2010, 23:38:41] • Kamień Pomorski

Pacjenci nie czują się uspokojeni

Pacjenci nie czują się uspokojeni

fot. Wojtek Basałygo

Dyskusja w sprawie Oddziału Intensywnej Opieki Medycznej w kamieńskim szpitalu zatacza coraz szersze kręgi. Po naszym pierwszym artykule otrzymaliśmy wyjaśnienie ze strony placówki medycznej. Tym razem napisali do nas pacjenci, których wcale nie uspokoiły argumenty szpitala.

„Po przeczytaniu tekstu pani Anty Bawiec z Instytutu Medycznego we Wrocławiu pacjenci szpitala św. Jerzego w Kamieniu Pomorskim powinni zostać uspokojeni. Jednak sprawa nie okazuje się tak prosta jak to przedstawia reprezentantka spółki EMC. To, że w szpitalu funkcjonują dwa stanowiska intensywnej opieki niewiele mówi, bowiem nie wiadomo czy chodzi tu o salę pooperacyjną, której posiadanie jest obowiązkiem szpitala, który ma umowę z NFZ czy jest to sala intensywnego nadzoru, która pełni zupełnie inne funkcje.

Chcąc właściwie skomentować tekst Pani Anety Bawiec zadaliśmy sobie trud sięgnięcia do dokumentów źródłowych. Podstawą funkcjonowania szpitala, który korzysta ze środków publicznych, a takimi są środki pochodzące z NFZ, są rozporządzenia prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia. A tam jest wyraźnie napisane, „że szpital, który nie posiada oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii musi mieć, co najmniej jedno stanowisko intensywnej terapii oraz zapewnia prawidłowość leczenia pacjentów i ciągłość postępowania w zakresie anestezjologii i intensywnej terapii u innego świadczeniodawcy, zlokalizowanego nie dalej niż w sąsiednim powiecie, który udziela świadczeń w tym zakresie, pod warunkiem zapewnienia przez świadczeniodawców transportu sanitarnego w warunkach odpowiadających zespołowi ratownictwa medycznego”.

Można, więc stwierdzić, że zapewnienie prawidłowości i ciągłości postępowania gwarantuje jedynie umowa ze szpitalem, który taki oddział posiada i to nie gdziekolwiek, ale w sąsiednim powiecie. Powoływanie się na art.7 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej jest chybione. Mowa tam, bowiem o sytuacjach bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia, kiedy faktycznie szpital nie może odmówić pomocy, a nie o planowych transportach między oddziałowych, które wymagają wcześniejszego uzgodnienia.

O ile nam wiadomo szpitale, na które powołuje się przedstawiciel spółki EMC posiadają stosowne umowy o zabezpieczenie świadczeń Intensywnej Terapii. Ciekawe jest również stwierdzenie o posiadaniu wewnętrznych procedur określających warunki współdziałania z innymi zakładami opieki zdrowotnej. Jak nam się wydaje współdziałanie wymaga zgody dwóch stron potwierdzonych odpowiednią umową.

Za kuriozalne należy uznać stwierdzenie, że w szpitalu mało się leczy pacjentów wymagających oddziału Intensywnej Terapii. Szpital nieposiadający oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii oraz niezabezpieczający swoich pacjentów w tym zakresie umowami z sąsiednimi szpitalami w ogóle nie powinien podejmować się takiego leczenia, sprowadza, bowiem zagrożenie dla życia i zdrowia pacjentów. Pragniemy również zaznaczyć, że dzięki wywołaniu tego tematu zaczęły dochodzić do nas niepokojące informacje dotyczące sytuacji kadrowej w szpitalu, dotyczy to zarówno personelu lekarskiego jak i pielęgniarskiego. Zresztą w niektórych komentarzach na forum już to zostało podniesione.

Reasumując należy stwierdzić, że wyjaśnienia Pani Anety Bawiec z Instytutu Medycznego we Wrocławiu nie tylko nie rozwiały naszych wątpliwości, a wręcz przeciwnie rodzą coraz większe zaniepokojenie i zmuszają do postawienia następnych pytań. Temat wiec nie został wyczerpany”.

Źródło: https://ikamien.pl/artykuly/1050/