Drogowcy ruszyli do zalepiania dziur w jezdniach masą na zimno. To specjalnie przygotowana masa, która pozwala wypełniać wyrwy w czasie niskich temperatur.
- Wsypujemy masę w ubytek w asfalcie, następnie podgrzewamy i ubijamy – tłumaczą drogowcy.
Kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość i umiejętnie omijać dziurawe jak ser ulice, aby nie uszkodzić zawieszenia. Najgorsza ulica według naszych Czytelników to Kopernika. Tam asfalt kruszy się dosłownie co kilka metrów. Na Szczecińskiej przy cmentarzu też są sporych rozmiarów wyrwy.