Rośnie cena, spada dostępność
Jak wykazała ostatnia analiza pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, papier toaletowy w kwietniu br. podrożał aż o 63,2% rdr. I wśród 100 najczęściej kupowanych przez konsumentów produktów zajął aż 3. pozycję w tym zestawieniu. – Podstawowy produkt higieniczny, jakim jest papier toaletowy, tak mocno drożeje głównie z powodu coraz większych kosztów energii, niezbędnej do jego produkcji. Do tego dochodzą rosnące ceny celulozy, spowodowane jej brakami na rynku. W mojej opinii, jeszcze przez dłuższy czas będą widoczne dalsze wzrosty cen, tylko mniej dynamiczne niż teraz to obserwujemy – komentuje Katarzyna Grochowska, ekspertka rynku retailowego z Hiper-Com Poland.
Ponadto eksperci branżowi zwracają uwagę na widoczny dość gwałtowny wzrost cen produktów higienicznych, głównie wywołany przez kryzys energetyczny. Mówią też o droższej produkcji masy papierniczej, co z kolei przekłada się na podwyżki cen w sklepach. Informują, że np. w Niemczech niektórzy producenci, przez wysokie ceny gazu, musieli nawet zamknąć swoje biznesy. Dodają również, że drożyzna w sklepach jest skutkiem zerwanych w czasie pandemii łańcuchów dostaw i jest spowodowana mniejszym importem taniej celulozy z Azji.
– W przypadku papieru toaletowego kluczowym surowcem do jego produkcji jest makulatura, obok masy celulozowej pierwotnej. W dobrze funkcjonującym systemie selektywnej zbiórki odpadów materiały do produkcji akurat tego wyrobu powinny mieć realistyczne ceny i być dostępne. Potrzebne jest właściwe zarządzanie nimi. Jednak w obecnych czasach podstawowym problemem przedsiębiorstw są wysokie koszty produkcji przemysłowej, w tym energii, chemikaliów, transportu czy pracy. W efekcie tej kumulacji część z nich producenci są zmuszeni przenosić na konsumentów – stwierdza Janusz Turski, dyrektor generalny Stowarzyszenia Papierników Polskich.
Z kolei autorzy ww. indeksu cen zauważają, że konsumenci ostatnio coraz głośniej narzekają na niedostateczne ilości papieru toaletowego w sklepach. – Niedługo wejdą w życie nowe unijne przepisy, które mają zapobiegać deforestacji.
Producenci i importerzy produktów, wytwarzanych m.in. z drewna, przygotowują się właśnie do wprowadzenia odpowiednich zmian w zakresie pozyskiwania surowców tylko ze zrównoważonych źródeł. I już teraz podejmują działania, by móc sprawnie funkcjonować. Na rynku faktycznie może więc brakować papieru toaletowego. Nie należy jednak wpadać w panikę, bo masowe wykupowanie towaru gwarantuje puste półki w sklepach i przede wszystkim – wyższe ceny – przekonuje Katarzyna Grochowska.
Nowy impuls do podwyżek
16 maja br. Rada Unii Europejskiej dała ostateczną zgodę na rozporządzenie, którego celem jest zapewnienie, że konsumpcja i handel produktami w UE nie przyczynią się do wylesiania i dalszej degradacji ekosystemów leśnych.
Przyjęte rozporządzenie zostanie opublikowane w Dzienniku Urzędowym UE najprawdopodobniej w czerwcu br. A 20 dni później wejdzie w życie. Eksperci ostrzegają, że od tego momentu kryzys na rynku papieru toaletowego może jeszcze bardziej się pogłębić. I wyjaśniają, że UE chce właściwie zabronić sprzedaży na jej terenie wyrobów, których produkcja w jakiś sposób wiąże się z nielegalną wycinką lasów.
– Zgodnie z zapowiadanymi zmianami w prawie, producenci i handlowcy będą musieli udowodnić, że ich produkty zostały wyprodukowane na gruntach, które nie podlegały wylesianiu po 31 grudnia 2020 roku. Będą też musieli wskazać dowody na to, że powstały one zgodnie ze wszystkimi przepisami obowiązującymi w kraju produkcji. Po wejściu w życie rozporządzenia producenci i importerzy będą mieli 18 miesięcy na przygotowanie strategii działania w nowych uwarunkowaniach prawnych. W mojej ocenie, będzie to duża zmiana, która doprowadzi do pewnego zachwiania rynku – uważa dr Anna Semmerling z Uniwersytetu WSB Merito.
Według znawców tematu, sporo producentów papieru toaletowego obecnie korzysta z materiałów pochodzących ze zrównoważonych i sprawdzonych źródeł. Są jednak też tacy, którzy mieszają surowce, tj. część mają z recyklingu, a resztę – z legalnie pozyskanego drewna, ale też często dokładają do tego jeszcze kolejne materiały. I m.in. dlatego UE chce „uderzyć” swoimi regulacjami właśnie w tych wytwórców. Zdaniem Katarzyny Grochowskiej, wielu z nich zniknie z rynku, a pozostali będą zmuszeni zmienić swoje strategie. To oczywiście przełoży się na podwyżki cen i ograniczenie ilości produktów w sklepach.
– Można się spodziewać, że będzie to kolejny impuls do wzrostu cen w sklepach tego rodzaju produktów. Jednak dużo zależeć będzie od pozostałych czynników, czyli od niestabilnej sytuacji na rynku np. cen nośników energii i od braku stabilizacji inflacji – analizuje ekspertka z WSB Merito. Ponadto niektórzy eksperci z zwracają uwagę na to, że UOKiK powinien już teraz mocno przyglądać się praktykom retailerów w tym zakresie, bo może dojść do zupełnie nieuzasadnionych podwyżek.
Jak podkreśla ekspert ze Stowarzyszenia Papierników Polskich, koszty produkcji rosną również w wyniku zwiększania obciążeń legislacyjnych i administracyjnych. Jednak niektórzy producenci nie są przygotowani do zmian w prawie, bo nie zadbali wcześniej o odpowiednie certyfikaty dot. pochodzenia wykorzystywanych surowców.
I oni mogą mieć duże problemy. – Dla własnego bezpieczeństwa konsumenci powinni być czujni w tym zakresie. Tańszy papier toaletowy może być nie tylko gorszy jakościowo lub pochodzić ze źródeł nieposiadających transparentnego śladu środowiskowego. Może też zawierać domieszki substancji chemicznych, które są na liście czynników zagrażających bezpieczeństwu zdrowia i życia ludzkiego – dodaje Turski.
Do tego Komisja Europejska w swoich komunikatach zapowiadała, że powstanie specjalny system oceny, pozwalający producentom stwierdzić, czy surowce pochodzące z danego kraju bądź obszaru wiążą się z wysokim, ze średnim czy z niskim ryzykiem dla środowiska.
Wobec tego niektórzy konsumenci obawiają się, że będą musieli kupować głównie zagraniczny papier toaletowy, wyprodukowany z droższego surowca. – Prawo będzie wymagało od producentów podawania informacji nt. współrzędnych geograficznych gospodarstw, z których pochodziły użyte przez nich surowce. Papier toaletowy, skądkolwiek będzie sprowadzany, będzie musiał posiadać odpowiednie certyfikaty. Polscy wytwórcy będą mieli pod tym względem takie same szanse na rynku, jak zagraniczni – podsumowuje dr Anna Semmerling.
MondayNews Polska
Palcem i po ścianie przynajmniej kibel sie nie zapcha.
A po co komu papier? Dupę najlepiej podciera się palcem.
dziekujemy ci unio, a bedzie jeszcze ciekawiej
Mało im było" panów" w Warszawie to sobie tępy naród dobrał" panów" z Brukseli. Bo tępy naród nie ma własnego zdania, trzeba mu mówić co ma robić... A potem się dziwi niewolnik jeden z drugim...
Boicie się gejów a nie wiecie, że PiS rucha was codziennie.
14 emerytura na stałe, 800 plus itd. Zaraz znowu zdrożeje wszystko. A durnie się cieszą. Dadzą wam 100, a zabiorą 200. Tak was PIS robi w bambuko.
Sąsiad zwierzył mi się, przy wódce, że w ogóle się nie podciera, a gacie zmienia dopiero wtedy, kiedy poczuje, siadając, jakby siedział na orzechowych łupinach, laskowych. A ściślej: nie zmienia, tylko solidnie wytrzepuje na balkonie. W dobie astronomicznej ceny papieru toaletowego, rzecz godna naśladowania.
proponuje przeniesc urzad z brukseli w inne miejsce bo robi sie absurdalnie na korzysc kacapskich szmat niestety a ich pełnow w brukseli
jest coś co tanieje... wiarygodność polityków...
Jak przychodzą rachunki to oprócz rachunków 5 kartek informacji ktora 90%nie jest czytana idzie do kosza ZUS przysyła agitacje żeby głosować na Pis a my będziemy dupsko słoma wycierać Otto dobra zmiana Pisu
Będziemy podcierać liśćmi rabarbaru lub trawą.